Kategoria: Bez kategorii

Przygotowanie Dzieci do Egzaminów Cambridge English YLE: Rozwiewając Obawy Rodziców

Drodzy Rodzice,
Wielu z Was z pewnością zastanawia się nad przystąpieniem dzieci do międzynarodowych testów motywacyjnych Cambridge English YLE (Young Learners English) i tym samym uzyskaniem pierwszego certyfikatu językowego.

To naturalne, że obawy i pytania pojawiają się w związku z tak ważnym krokiem w edukacji naszych pociech. W dzisiejszym wpisie chciałabym rozwiać Wasze wątpliwości i wyjaśnić, jak nasza szkoła przygotowuje kursantów testów Cambridge YLE.

  1. Czym są egzaminy Cambridge English YLE?
    ◦ Cambridge English YLE to seria testów przeznaczonych dla najmłodszych uczniów w wieku od 7 do 12 lat.
    ◦ Składają się z trzech poziomów: Starters, Movers i Flyers.
    ◦ Egzaminy oceniają umiejętności językowe dzieci w zakresie słuchania, czytania, pisania i mówienia.
    ◦ Arkusze egzaminacyjne są niezwykle kolorowe i angażujące.
    ◦ Sesja jest zawsze przeprowadzana w przyjaznej, pozytywnej atmosferze.
    ◦ Każde dziecko przystępujące do testu otrzymuje certyfikat z opisem umiejętności językowych.
  2. Obawy rodziców:
    Czy moje dziecko jest wystarczająco przygotowane?
    Nasza szkoła stawia na systematyczne i etapowe przygotowanie do testu. W trakcie zajęć językowych uczniowie rozwijają umiejętności komunikacyjne, gramatyczne i leksykalne na ścieżce rozwoju językowego Cambridge English.
    Czy egzaminy są zbyt trudne?
    Egzaminy YLE są dostosowane do wieku i umiejętności poznawczych dzieci. Pytania są zrozumiałe i oparte na codziennym życiu.
    Czy szkoła posiada kompetencje, które pozwolą na przygotowanie mojego dziecka do testu?
    English Tutor – szkoła języka angielskiego posiada status centrum przygotowującego do międzynarodowych egzaminów i testów Cambridge English. W ramach uczestnictwa w partnerskim programie Advantage, nasi Lektorzy systematycznie rozwijają swoje kompetencje w zakresie przygotowania Kursantów do testów i egzaminów Cambridge na każdym poziomie zaawansowania.
  3. Jak przygotowujemy do testów Cambridge YLE?
    W trakcie każdych zajęć
    Nasze kursy i proces kształcenia językowego są oparte o ścieżkę Cambridge English. Treści i techniki egzaminacyjne są wręcz niepostrzeżenie przemycane na każdych zajęciach.
    Podręczniki dostosowane do wymagań egzaminacyjnych
    Materiały edukacyjne, z których korzystamy to profesjonalne publikacje wiodących międzynarodowych wydawnictw językowych, w tym Cambridge University Press, uwzględniające specyfikę i wymagania egzaminacyjne.
    Egzaminacyjne karty pracy po każdym zakończonym rozdziale
    Uczymy dzieci pracy z zadaniami egzaminacyjnymi, organizacji pracy i skupienia uwagi. Tym samym odczarowujemy negatywny obraz egzaminów. Zawsze skupiamy się na mocnych stronach dzieci.
    Zajęcia praktyczne
    Symulujemy sytuacje egzaminacyjne, aby uczniowie poczuli się pewniej. Każdy wewnętrzny, końcowo-roczny egzamin ustny ma formę rozmowy w języku angielskim – dokładnie tak jak na teście YLE.
    Dodatkowe ćwiczenia interaktywne
    Udostępniamy dodatkowe, angażujące ćwiczenia w formie interaktywnej, które wspomagają indywidulaną pracę z językiem poza salą lekcyjną.
    Dodatkowe autentyczne arkusze Cambridge YLE
    Dla chętnych dzieci przygotowujemy dodatkowe materiały do samodzielnej pracy w domu.
    Warsztaty powtórzeniowe
    Przed sesją egzaminacyjną organizujemy dodatkowe warsztaty językowe. Budujemy relacje, pewność siebie, poczucie przynależności do grupy i w przyjaznej atmosferze przygotowujemy się do testu.
  4. Współpraca z rodzicami:
    Regularny kontakt: Informujemy rodziców o postępach w nauce dzieci oraz o tym w jaki sposób uczymy języka angielskiego.
    Sesje testów w szkole: Dokładamy wszelkich starań, by sesje testów dla najmłodszych odbywały się w naszej w szkole, tak by dzieci były w komfortowym i znanym im środowisku.

Wierzymy, w sukces językowy każdego dziecka! Nasza szkoła dba o wszechstronny rozwój językowy małych kursantów, towarzysząc i przygotowując ich do wyzwań egzaminacyjnych już od wielu lat.

Zapraszamy do udziału w egzaminacyjnej sesji czerwcowej!

Z poważaniem, Magdalena Władysiuk, metodyk i lektor w English Tutor – szkoła języka angielskiego.

jak przygotowujemy do Cambirdge YLE

Jak pomóc nastolatkowi odzyskać motywację do nauki?

Okres pandemii i zamknięcia szkół doświadczył nas wszystkich. Z niepokojem obserwujemy skutki w postaci dużych zaległości szkolnych i zatrważająco niskiej motywacji do nauki, zwłaszcza wśród nastolatków.

Powodów zniechęcenia do nauki jest wiele:

  1. Okres dorastania i dojrzewania
  2. Niski poziom nauczania w szkołach państwowych
  3. Zbyt liczne klasy
  4. Nudne zajęcia
  5. Za trudny materiał
  6. Za dużo mało efektywnych prac domowych
  7. Brak porozumienia i właściwych relacji na linii uczeń-nauczyciel

Konsekwencją są narastające zaległości w nauce, co wzbudza zniechęcenie i może prowadzić do rezygnacji z podejmowania jakichkolwiek działań. Koło się zamyka.

Prowadząc szkołę językową często spotykamy się z rodzicami, którzy w obliczu bezradności szukają pomocy i możliwości wsparcia dorastających dzieci w nauce języka angielskiego. Często niepokój budzi zbliżający się egzamin ósmoklasisty, bądź zagrożenie brakiem promocji do klasy programowo wyższej.

Choć nie zawsze jesteśmy w stanie pomóc uzupełnić kilkuletnie zaległości w nauce w ciągu rocznego kursu językowego, staramy się wyjść naprzeciw potrzebom. Przeprowadzamy dwuetapową diagnozę językową, opracowujemy plan współpracy i wspólnie dążymy do osiągnięcia wyznaczonych, realnych celów językowych. Kluczowym elementem w całym procesie jest jednak motywacja, która niczym koło napędowe skłania do działania. Gdy jej brak trudno wypatrywać oczekiwanych efektów. Na cud nie ma co liczyć.

Jakie działania warto zatem podjąć, by pomóc nastolatkowi odzyskać motywację do nauki?

1. Pokaż, jak planować pracę

Czasami ogrom zaległości wzbudza w nastolatku poczucie niemocy i braku wiary w możliwość osiągnięcia założonego celu. Przy wsparciu nauczyciela z pewnością uda się podzielić naukę na małe, rozłożone w czasie etapy. Warto wprowadzić zeszyt lub kalendarz, w którym można zaplanować naukę i koniecznie zapisać, jakie działania i kiedy chcemy podjąć. Po wykonaniu każdego nich warto je wykreślać, co da poczucie zbliżania się do wytyczonego celu i zadowolenia w wykonanego zadania. Pozwoli to również uniknąć zwyczaju odkładania nauki na ostatnią chwilę co może okazać się tragiczne w skutkach.

2. Unikaj porównywania do rówieśników/rodzeństwa

„Co dostałeś ze sprawdzianu?” „A co dostała Basia?”. Takie pytania chyba irytują nastolatków najbardziej. Nie każdy musi być orłem we wszystkich dziedzinach. Kto wie, może Basia otrzymała ze sprawdzianu „6”, bo pracowała niesamodzielnie, a nasz nastolatek otrzymał w pełni zasłużoną „4” angażując się na 100% w przygotowanie to testu? Brak docenienia wysiłku oraz starań, a jedynie odniesienie się do wyników innych, demotywuje i zniechęca nastolatków do podejmowania działań. Mają poczucie niesprawiedliwości. Wychodzą z założenia, że niezależnie od wysiłku, nie będą w stanie dorównać wynikom rówieśników, a tym samym sprostać naszym oczekiwaniom. Starajmy się zatem zaakceptować naszego nastolatka z jego mocnymi i słabszymi stronami. Doceniajmy zaangażowanie i nakład włożonej w naukę pracy. W rezultacie mamy szansę zyskać zaufanie i poczucie zrozumienia ze strony naszego dorastającego dziecka, na których nam, rodzicom, tak bardzo zależy.

3. Okazuj zainteresowanie nauką nastolatka

Nastawienie nastolatka zmienia się, gdy okazujemy zainteresowanie tym, co dzieje się w jego życiu, oczywiście na tyle na ile nam pozwoli. Okaż mu, że to z czym obecnie się zmierza jest dla Ciebie ważne. Daj mu odczuć, że może na Tobie polegać i jesteś gotowy służyć mu pomocą i wsparciem. Warto jednak określić granice i jasno zakomunikować, że Twoja pomoc nie będzie oznaczać wyręczania w wykonywaniu obowiązków, w tym szkolnych.

4. Określcie zakres odpowiedzialności

Warto jasno kreślić zakres obowiązków nastolatka. Wytyczyć granice. Tak jak obowiązkiem rodzica jest praca i odpowiedzialność za dziecko, tak odpowiedzialnością nastolatka jest nauka, wywiązywanie się z obowiązków szkolnych i złożonych obietnic. Zapewnij nastolatka o tym, że może liczyć na Twoje wsparcie, lecz nie wyręczaj w obowiązkach i nie usprawiedliwiaj braku konsekwencji w realizacji powierzonych mu zadań. Nie będziesz też na każdym kroku przypominać o odrobieniu prac domowych, czy przygotowaniu do sprawdzianów. Jasno określ, że nie oczekujesz spektakularnej przemiany i wybitnych efektów, ale liczysz na zaangażowanie i pracę zgodnie z ustaleniami.

5. “Nie od razu Rzym zbudowano” – doceniaj najmniejsze sukcesy.

Nauka języka obcego wymaga zaangażowania, systematyczności i pracowitości. Postrzeganie tego procesu jako długotrwałej pracy, na której efekty trzeba poczekać, nie brzmi entuzjastyczne. Cieszcie się zatem z najmniejszych sukcesów koncentrując na postępie. W sytuacji niskiej motywacji wykonanie choćby najmniejszego kroku naprzód będzie wyczynem. Wraz z upływem czasu te małe kroki ułożą się w drogę, na końcu której znajdzie się oczekiwany cel. Warto zatem wizualizować sytuację, w której nasz nastolatek znajduje się na końcu tej drogi, gdy cel jest już osiągnięty: to jak się wtedy czuje, co dzięki przebyciu tej drogi udało się mu osiągnąć, jakie trudności pokonał i co zyskał. Poczucie triumfu z pewnością pomoże mu stawiać czoła codziennym wyzwaniom edukacyjnym.

6. Wyklucz zasadę kija i marchewki

Motywacja wewnętrzna vs zewnętrzna? Zdecydowanie stawiajmy na tą pierwszą. Staraj się uzmysłowić nastolatkowi, że warto dużo wiedzieć i znać. Potwierdź to chociażby swoim przykładem lub osoby z najbliższego nastolatkowi otoczenia. Super, gdy będzie to jego idol. Wiedza, którą zdobywamy w ciągu lat szkolnych, zaprocentuje w życiu dorosłym. To najlepsza gratyfikacja za włożony w zdobycie jej wysiłek. Nagrody motywują na krótko, a apetyt na nie wzrasta wraz z ich zdobywaniem. Chcemy uniknąć sytuacji, w której nastolatek będzie podejmował trud nauki jedynie ze względu na możliwość uzyskania korzyści materialnej za dobre oceny. Oczywiście warto wspólnie świętować sukcesy edukacyjne, nawet te niewielkie. Starajmy się jednak nie obiecywać nastolatkowi nagrody za wywiązywanie się powierzonych mu obowiązków. Przecież, my Rodzice, nie otrzymujemy nagród za odwiezienie dzieci do szkoły, czy przygotowanie rodzinnego posiłku. Niech nauka i zdobyta wiedza stanowią wartość samą w sobie. Okażmy dumę i uznanie za włożony wysiłek. To buduje pewność siebie nastolatka, a nie jego interesowność.

7. Zaufaj fachowcom

Jeżeli Twój nastolatek potrzebuje wsparcia w nauce języka angielskiego krok po kroku, zaufaj profesjonalistom. Poszukaj na lokalnym rynku szkoły, która pomoże Twojemu dziecku odzyskać motywację i nadrobić zaległości w nauce. Zanim podejmiesz decyzję, sprawdź ofertę edukacyjną oraz jak przebiega proces rekrutacji. Warto zasięgnąć języka i uzyskać opinie innych klientów lub uczniów, tak by zainwestowany czas oraz pieniądze przyniosły oczekiwane rezultaty.

W English Tutor przygotowaliśmy kurs nauki języka angielskiego będący odpowiedzią na potrzeby dzisiejszych nastolatków. Zapraszamy na bezpłatną diagnozę językową NA START, podczas której określimy poziom kompetencji językowych, jak również porozmawiamy o oczekiwaniach i wyzwaniach. Zapraszamy do kontaktu.

Szczegóły dotyczące naszej oferty znajdziesz tu: https://etutor.com.pl/english-for-teens/

Do zobaczenia w English Tutor!

Czym jest diagnoza językowa?

Bez spełnienia tego kluczowego warunku, rozpoczęcie nauki w szkole językowej może okazać się totalną stratą czasu!

Chcąc porównać pracę w szkole językowej do działalności innej placówki, pierwszym pomysłem, jaki przychodzi nam do głowy jest…. przychodnia lekarska! Tak, tak! Badamy- diagnozujemy – dajemy zalecenia – wspieramy i kontrolujemy etapy „leczenia”. W całym procesie kluczowym i bezsprzecznie obowiązkowym etapem jest diagnoza językowa! Bez niej ani rusz!

Czym jest diagnoza językowa?

Diagnoza językowa to narzędzie pozwalające określić poziom zaawansowania językowego ucznia.

Czasami, spotykając się z rodzicami dzieci lub nastolatków chcących rozpocząć naukę w naszej szkole, trafiamy na opinie: „Syn/córka i tak nic nie umie! Co tu diagnozować?!” I tu: stop!

W naszej wieloletniej pracy zawodowej nigdy nie spotkaliśmy ucznia, którego wiedza językowa na początku naszej współpracy była równa zeru!
Po diagnozie językowej NA START, którą prowadzimy od początku działalności naszej szkoły, czasami pojawia się zdziwienie Rodziców, że dziecko jednak coś wie i potrafi. Potrzebuje tylko właściwego wsparcia, rozbudzenia motywacji i wiary w swoje możliwości. W efekcie wiemy od czego rozpocząć naszą pracę. Następnie określamy sposób działania, warunki współpracy i efekty jakich możemy się spodziewać. Maszyna rusza! Czekamy (ale nie z założonymi rękami) na pierwsze efekty!

Nasza podstawowa zasada: Nie uczymy w ciemno! Dlaczego?

Zasadniczo bez diagnozy nie mamy możliwości poznania potrzeb i celów edukacyjnych ucznia, jego mocnych stron lub ewentualnych trudności. W konsekwencji dołączenie ucznia do grupy, bez wcześniejszego określenia poziomu znajomości języka, niesie za sobą spore ryzyko, którego efektem może być:

1. zniechęcenie i brak motywacji do nauki (bo poziom grupy jest zbyt wysoki lub niski);

2. brak oczekiwanego postępu w nauce;

3. poczucie straty czasu i zainwestowanych pieniędzy. Jednym słowem: porażka.

Jak zatem uniknąć rozczarowań?

Pierwszą, kluczową rzeczą, na którą warto zwrócić uwagę wybierając szkołę językową jest proces rekrutacji. Sprawdź, w jaki sposób dziecko jest kwalifikowane do grupy językowej.

Z doświadczenia wiemy, że w przypadku dzieci starszych pisemny test poziomujący nie wystarczy. By dokonać bardziej wnikliwej oceny poziomu umiejętności językowych, warto rozszerzyć diagnozę o rozmowę w języku angielskim.

Diagnoza dzieci młodszych to głównie zabawa językiem, ale też sposób na pokazanie rodzicom, jak funkcjonuje szkoła oraz jakie metody i formy pracy są wykorzystywane w czasie zajęć. Taka lekcja otwarta daje również możliwość zapoznania dziecka z salą lekcyjną i nawiązania pierwszych relacji z lektorem.

Jeżeli jesteś zainteresowany ofertą kursów językowych w naszej szkole, koniecznie zajrzyj tu:

https://etutor.com.pl/english-for-kids/

I tu: https://etutor.com.pl/english-for-teens/

Zgłoszenie na kurs możesz wysłać klikając tu: https://etutor.com.pl/zapisy-na-kurs/

Z przyjemnością zaprosimy Twoje dziecko na bezpłatną diagnozę językową NA START. Określimy Wasze oczekiwania i poziom znajomości języka, by świadomie i na właściwym poziomie móc rozpocząć przygodę z nauką angielskiego w naszej szkole. Do zobaczenia w English Tutor.

5 mega prostych sposobów na wakacyjny kontakt z językiem obcym – całkowicie za darmo!

Kurs językowy zakończył się w czerwcu. Było super! Fajna grupa, kreatywny lektor, motywacja do nauki.. no cóż … raz lepiej raz gorzej, ale zawsze do przodu. Cel na ten rok: OSIĄGNIĘTY. Jest sukces! Z poziomu A2 udało się przeskoczyć na B1, a może jeszcze wyżej… Decyzja o kontynuacji nauki od września już podjęta! Teraz zasłużony urlop!

Tymczasem minęło zaledwie kilka tygodni i odnosisz wrażenie, że czas wakacji, niczym fala morska na piaszczystej plaży, zaciera to, czego nauczyłeś się Ty i/lub Twoje dziecko podczas ostatnich miesięcy. Frustracja wzrasta, gdy pomyślisz, że następstwem tak długiej przerwy będzie krok w tył lub dół na skali poziomu znajomości języka!? Tygodniowy pobyt w Chorwacji raczej nie daje szansy na spektakularny rozwój umiejętności językowych, a wizja „wiecznie początkującego” kursanta stawia pod znakiem zapytania sens dalszego kształcenia. Szkoda jednak zainwestowanych pieniędzy i czasu, więc szukasz rozwiązań.

I tu pojawiamy się my, cali na biało, z garścią całkowicie darmowych i prostych sposobów na kontakt z językiem w wakacje! Potrzebujesz tylko chęci i smartfona. Gotowy?

1 Disney+, Netflix, HBOMax

Należysz do osób, które odkładają nadrabianie zaległości kinowych i serialowych na wakacyjny czas? Jeżeli tak, połącz przyjemność oglądania z nauką angielskiego. Platformy typu Netflix, Disney+ czy HBO Max idealnie wpisują się w misję pomocy doskonalenia umiejętności lingwistycznych. „Jak zatem działać?”, zapytasz. Wyłącz funkcję lektora, bądź dubbing i otwórz się na angielski. Skorzystaj z opcji subtitles (napisów) w języku docelowym, bądź jeżeli twój język jest na średnim poziomie zaawansowania – w języku polskim. Niech wejdzie to w Twój nawyk i uzbrój się w cierpliwość, a efekty cię zaskoczą!

2 Strony www z ćwiczeniami i grami językowymi

Zajrzyj na https://www.cambridgeenglish.org/learning-english/ stronę stworzoną z myślą o nastolatkach i dorosłych uczących się języka angielskiego. Znajdziesz tu prawie 200 różnych ćwiczeń poszerzających znajomość słownictwa, gramatyki, mówienia, pisania, czytania, słuchania, czy wymowy. Wybierasz poziom i umiejętności, które chcesz ćwiczyć. Do dzieła!

Poznaj https://babadum.com – tu skorzystasz z możliwości uczenia się słówek i ich wymowy w aż 21 różnych językach! Do wyboru 5 różnych gier. Idealne na plażę! A może zrobicie rodzinny turniej?

3 Darmowe apki

Duolingo – absolutny hit!. To całkowicie darmowa apka do nauki angielskiego z poziomu języka polskiego. Cechuje ją czytelny interface i łatwość obsługi. Niczym w grze komputerowej przechodzisz na kolejne poziomy zaawansowania, zdobywasz klejnoty. Możesz rywalizować ze znajomymi. Różnorodność ćwiczeń sprawia, że korzystanie z aplikacji nie jest nużące. Aplikacja nie ogranicza się do nauki angielskiego. Śmiało możesz uczyć takich języków (np. hiszpański, niemiecki czy włoski), ale z poziomu innego języka obcego np. w połączeniu: angielski – francuski, hiszpański- niemiecki.
Kolejne, równie ciekawe aplikacje to: Busuu, Memrise, English Learn & Quiz, Mondly czy Babbel. Zachęcam do przyjrzenia się i wypróbowania każdej z nich! Dla najmłodszych polecam FunEasyLearn.

4 A może nauka języka w tandemie?

Z rozwiązaniem przychodzi apka Tandem, dzięki której możesz połączyć się a Native Speakerem języka, którego się uczysz i doskonalić umiejętności komunikacyjne. Korzystasz kiedy i gdzie chcesz!

5 Król YouTube

Znajdziesz tu mnóstwo kanałów oferujących pomoc w nauce języka. Polecam BBCLearningEnglish. To jakość na najwyższym poziomie! Znajdziesz tu mnóstwo materiałów edukacyjnych, które będą Cię wspierać w nauce słownictwa czy gramatyki. Jeżeli Twoim priorytetem jest doskonalenie słuchania, nie możesz przegapić https://www.youtube.com/user/bbclearningenglish Absolutny: MUST SEE!

Na zakończenie TIP prosto z serca: Otaczaj się językiem! Niezależnie jaką formę dodatkowej aktywności językowej wybierzesz, najważniejsza jest potrzeba, którą dostrzegasz i pierwszy wykonany krok, a potem kolejny i następny. Angażuj we wspólną naukę rodzinę i bliskich. Uczcie się razem i od siebie – co daje największy FUN! Przejęcie odpowiedzialności za własny rozwój, sprawia, że osiągnięty sukces smakuje lepiej! Zatem nie czekaj! Bierz sprawy w swoje ręce i działaj!

Międzynarodowe Certyfikaty Językowe dla Najmłodszych – jestem na TAK

Niepostrzeżenie nastały czasy,  gdy nauka języka angielskiego, w zasadzie od kołyski, stała się swoistą popkulturą, czymś zupełnie oczywistym. Wprowadzono obowiązkowe zajęcia językowe w placówkach państwowych już na wczesnym etapie nauczania przedszkolnego, a szkoły językowe prześcigają się w coraz to nowocześniejszych metodach nauczania. Tym samym kursy językowe pozostają w czołówce najczęściej wybieranych form zajęć pozalekcyjnych. I nie ma się co dziwić. Któż nie marzy o różanej przyszłości swoich dzieci, traktując znajomość języków obcych, jako narzędzie z kategorii absolutne „must have” na drodze ku świetlanej karierze zawodowej? I bardzo dobrze. Wszak znajomość języków obcych należy do jednych z najbardziej porządanych kompetencji XXI wieku. Jednak w całym wirze kultu nauki języka obcego jesteśmy również, mimochodem, zalewani różnymi możliwościami testowania wiedzy językowej naszych małych podopiecznych w postaci, chociażby, międzynarodowych, certyfikowanych testów czy egzaminów językowych. Czy warto zatem podjąć wyzwanie i pokusić się o zdobycie owego certyfikatu? Jakie korzyści pociąga za sobą takie doświadczenie? Czemu służy i jaka jest jego realna wartość?

Najpopularniejsze certyfikaty międzynarodowe dla dzieci – Cambridge YLE – co to takiego?

Testy językowe Cambridge YLE (Young Learners English) są przeprowadzane wśród dzieci na całym świecie przez organizację Cambridge Assessment English, zgodnie ze ściśle określonymi, ujednoliconymi standardami. To testy dla uczniów w wieku 7-12 lat. Zostały podzielone na trzy kategorie, odpowiadające stopniom zaawansowania językowego. I tak, pre-A1- STARTERS – dla dzieci w wieku 7-9 lat, A1 MOVERS – 8-11 lat, A2 FLYERS – 10-12 lat. Poziomy znajomości języka odpowiadają skali określonej przez Europejski System Opisu Kształcenia Językowego – CEFR (Common European Framework of Reference for Languages).  Każdy test podzielono na trzy części sprawdzające umiejętności językowe z zakresu słuchania (listening), pisania i czytania (reading and writing) i mówienia (speaking). Cały test trwa niewiele ponad godzinę (czas trwania wydłuża się wraz z zmianą poziomu językowego). Pomiędzy każdą z trzech części przewidziane są kilkunastominutowe przerwy. Sam test ma formę kolorowej książeczki (test booklet), z przyjaznymi ilustracjami i angażującymi zadaniami dostosowanymi do możliwości poznawczych dzieci i ułożonymi pod względem trudności (od łatwiejszych do trudniejszych). Oprócz pisania, łączenia, dobierania, uzupełniania, dziecko ma za zadanie np. pokolorować obrazek zgodnie z usłyszanymi instrukcjami. Większość testu ma formę zamkniętą. Ilość zadań otwartych wzrasta wraz z kolejnym poziomem testu. Przykładowe arkusze pobierzesz TUTAJ.

Część ustna również oparta jest, w głównej mierze, o materiał wizualny. Wszak językiem naszego mózgu jest obraz. Zadania angażują. Tematyka dotyczy rzeczy, zjawisk i relacji bliskich dzieciom, a sam test stanowi formę przyjaznej kilkuminutowej rozmowy. Cały egzamin, niezależnie od poziomu, opiera się na diagnozie podstawowych, bardzo praktycznych, umiejętności językowych. Przybiera formę naturalnej komunikacji, zarówno w mowie, jak i piśmie, co zdecydowanie przemawia na jego korzyść.

Egzamin czy test?

Testy językowe Cambridge YLE zyskują na popularności, również w Polsce. Powodów jest kilka. Przede wszystkim, jak zaznacza Cambridge Assessment English, to testy, nie egzaminy. Tu nie ma porażek.  Różnica polega na tym, że każde przystępujące do testu dziecko otrzymuje certyfikat określający poziom kompetencji językowej, niezależnie od tego, jak dobrze poradzi sobie z zadaniami. Za każdą z trzech części testu można zdobyć od 1 do 5 tarcz. Razem maksymalne 15 tarcz. Trochę jak w grze komputerowej – ilość zdobytych tarcz określa gotowość do „przejścia na wyższy poziom”. Tu jednak nigdy nie ma przegranych. Celem nadrzędnym, jest wskazanie mocnych stron dziecka. Każdy otrzymuje certyfikat z interpretacją wyników. Zasada WIN-WIN zostaje zachowana, a motywacja do nauki pozostaje nadal na wysokim poziomie.

Jak przygotować się do Cambridge YLE?

Jeżeli chciałbyś, by Twoje dziecko przygotowało się do testów YLE pod okiem fachowców, poszukaj w swojej okolicy szkoły językowej posiadającej status Preparation Centre. Tam śmiało pytaj o międzynarodowe testy dla najmłodszych. Z pewnością mają w swojej ofercie kursy ukierunkowane na testy Cambridge YLE. Pisałam o tym również w artykule 9 atutów szkoły językowej dla dzieci Wiele informacji o samych testach, przykładowe arkusze, interaktywne gry i zabawy językowe znajdziesz na specjalnie dedykowanej, rodzicom i dzieciom, stronie internetowej Informacje o testach Cambridge YLE  Znajdziesz tam również filmiki z przykładowymi, oryginalnymi testami ustnymi, takimi jak TUTAJ . Jeżeli chciałbyś zapoznać się z arkuszami do poziomu STARTERS pobierzesz je również  TUTAJ

Cambridge YLE, gdzie można przystąpić do egzaminu?

Testy YLE są organizowane przez Autoryzowane Centra Egzaminacyjne Cambridge Assessment English na terenie całej Polski. Mamy do wyboru dwa rodzaje sesji- otwarą lub zamkniętą. W przypadku sesji otwartych, rodzic zapisuje dziecko na test indywidulanie, w wybranym Centrum Egzaminacyjnym, bądź za pośrednictwem szkoły językowej ze statusem Preparation Centre. Po spełnieniu odpowiednich warunków, jest możliwość przeprowadzenia testu w lokalnej szkole językowej. Cena przystąpienia do testu wynosi 280 zł.

Co oprócz sprawdzenia wiedzy językowej?

Testy Cambridge YLE, to głównie możliwość poddania ocenie umiejętności językowych małego ucznia. W mojej ocenie korzyści jest jednak więcej. Bez watpienia, to szansa na budowanie pewności siebie i wiary w możliwości młodego człowieka. Co do zasady, dorośli bardziej stresują się egzaminami, niż same dzieci, które podchodzą do testu jak do wyzwania.  Często mówimy o tzw ”blokadzie językowej”. Boimy się coś powiedzieć w języku obcym, choć mamy wszelkie narzędzia, by podołać wyzwaniu. Im jesteśmy starsi, tym większy stres i obawa przed przełamaniem mówieniem w języku obcym. U dzieci działa to trochę inaczej. Są śmielsze. Warto, by jak najszybciej nabrały pewności w komunikacji w języku obcym, w sytuacji jak najbardziej naturalnej. Testy YLE z pewnością taką potrzebę zaspokajają. Od kilku lat przygotowuję dzieci do stawienia czoła temu wyzwaniu. Wraz z rodzicami obserwuję, jak nabierają pewności siebie, dojrzewają emocjonalnie do wykonania zadania, z którym zdecydowały się zmierzyć. A potem jest radość, wielka satysfakcja z osiągniętych wyników i solidny zastrzyk motywacji do dalszej nauki. Każdy z nich osiąga sukces na miarę możliwości. Dla mnie wszyscy są zwycięzcami. Oczywiście decyzja o przystąpieniu do testu zawsze leży po stronie rodzica i małego ucznia. To decyzje bardzo indywidualne, poprzedzone rozmowami na linii Lektor-Uczeń- Rodzic-Lektor. Wszak, każde dziecko wymaga indywidualnej uwagi.

Rodzicu, powiedz „sprawdzam”

Cambridge YLE pozwoli Ci sprawdzić wartość Twojej, Drogi Rodzicu, inwestycji w edukację językową dziecka.

Większość szkół językowych prowadzi semestralne, bądź roczne egzaminy wewnętrzne. Egzaminy są przeprowadzane i sprawdzane przez pracowników szkoły. Z pewnością spełniają wszelkie standardy metodyczne i są zgodne z założonym programem nauczania obowiązującym w danej szkole. Nadal jednak pozostają formą wewnętrznej ewaluacji postępów w nauce dziecka. Testy i egzaminy międzynarodowe dają szansę na poszerzenie tej perspektywy i uzyskanie obiektywnej oceny umiejętności i zdobytych kompetencji językowych. Wszak edukacja językowa dzieci to inwestycja długoterminowa, a sama nauka to proces wymagający czasu i wytężonej pracy. Warto zatem rozważyć, czy owa inwestycja faktycznie przynosi oczekiwane efekty, choćby w formie uzyskanego międzynarodowego certyfikatu potwierdzającego kompetencje językowe na oczekiwanym poziomie.

Warto czytać dzieciom, również w języku obcym

Któż z nas z uśmiechem i rozrzewnieniem wspomina wieczorne rytuały, gdy przed snem rodzice czy dziadkowie czytali nam, bądź snuli opowieści? Z zainteresowaniem, niemal zahipnotyzowani słuchaliśmy tych historii. Wiele z nich pamiętamy do dziś, niektóre ze szczegółami. Większość moich rówieśników z pamięci wyrecytuje „Murzynka Bambo”, czyż nie? Te małe rodzinne rytuały przeradzały się, często nieświadomie, w miłość do książek. I choć może niektórzy z nas w latach młodzieńczych nie pałali entuzjazmem do lektur szkolnych, sympatia do książek i chęć czytania finalnie brała górę.

Nic zatem dziwnego, że metoda narracyjna, storytelling, cieszy się coraz większym zainteresowaniem wśród nauczycieli języków obcych. Założenie jest proste: skoro doświadczenie dzieci, którym czytano w dzieciństwie przekłada się na znaczący rozwój ich kreatywności, umiejętności opowiadania i w konsekwencji łatwości pisania i wyrażania opinii, to zapewne podobny efekt można osiągnąć czytając dzieciom w języku obcym. Wszak umysł ludzki jest plastyczny.  Dziecko jest w stanie nauczyć się każdego języka, a przy okazji czytania dzieje się to niemal niepostrzeżenie. Słuchanie opowieści to czysta przyjemność, zabawa, która ma szansę przynieść efekty w postaci znaczącego rozwoju kompetencji językowych, zwłaszcza efektywnego słuchania.

Kolejna kwestia, która przemawia za wprowadzeniem storytellingu na zajęcia językowe, to łatwość, uniwersalność i atrakcyjność użycia książek. Globalizacja języka angielskiego doprowadziła do sytuacji, w której dostęp do lektury anglojęzycznej jest w zasadzie nieograniczony. Co więcej, jak już wspomniałam, wspólne czytanie książek to dla dzieci nic nowego. Ich mózg to uwielbia, mają FUN. Grzechem byłoby nie skorzystać z możliwości połączenia przyjemnego z pożytecznym tak by przemycić w historyjkach obcojęzycznych nowe zwroty. W przypadku najmłodszych dzieci nie ma znaczenia w jakim języku im czytamy. Dla nich najważniejszy jest obraz, który zasadniczo dominuje książeczki dla najmłodszych. Ich umysł postrzega świat w kategorii zmieniających się obrazów. Myślenie narracyjne dominuje nad abstrakcyjnym, które rozwija się dopiero po 10 roku życia. Warto jednak, nie zwlekać i zadbać o jak najwcześniejszy kontakt dziecka z drugim językiem, co daje większe szanse na lepsze opanowanie jego wymowy i melodii. Zatem do dzieła edukatorzy-lingwiści! Czytajmy dzieciom! Efekty mogą nas zaskoczyć!

Czytanie dzieciom po angielsku

Storytelling w pracy z dziećmi, czyli sztuka opowiadania

Oprócz korzyści czysto lingwistycznych czytanie zdaje się znacząco wpływać na ogólny rozwój dzieci, ten społeczny, emocjonalny czy kulturowy. Czytanie dzieciom książek rozwija ich wyobraźnię i kreatywność. Co najważniejsze, jest przyjemne. Dzieci lubią identyfikować się z postaciami. Angażują się emocjonalnie. Obcowanie z książką pełni funkcję wychowawczą, dając szansę na zaobserwowanie świata z jego jasnymi i ciemnymi stronami, walki dobra ze złem. Trudno nie wspomnieć o poznawczej roli książek. To przecież dzięki nim otwieramy się na nowe kultury, zwyczaje, kraje i narodowości. Uczą tolerancji.  Wspólne czytanie w sali lekcyjnej buduje wśród dzieci poczucie więzi i wpływa na budowanie relacji. Razem, w grupie przeżywamy losy bohaterów, cieszymy się, smucimy, uczymy wyrażać emocje i opinie. Czytajmy zatem dzieciom, bo warto.

Metodę narracyjną pokochałam, pokochali ją też moi uczniowie. Stosuję od kilku lat. Efekty mnie zaskakują. Nadal.  Spotkanie z książką na zajęciach językowych to zawsze wiele pozytywnych emocji i solidna dawka języka podana w ciekawym kontekście. Dla mnie to również, a może przede wszystkim, możliwość podsycania motywacji do nauki angielskiego w niestandardowy, angażujący w sposób. To szansa na zaspokojenie różnych potrzeb edukacyjnych i stylów uczenia się dzieci. Każdy znajdzie coś dla siebie. Metoda się broni. Polecam.

Dlaczego drżymy na myśl o wrześniu?

Kolejny wrzesień przed nami … Co prawda do końca wakacji pozostały jeszcze ponad trzy tygodnie, niestety niektórzy z nas, rodziców, już czują chłodniejszy oddech jesieni związany z rozpoczęciem roku szkolnego i całym organizacyjnym galimatiasem. Tak, wiem o czym piszę! Bo przecież nie chodzi tylko o zakup podstawowych materiałów papierniczych, plecaków i całego szkolnego oprzyrządowania. O ból głowy często przyprawia nas wizja zamieszania związanego z organizacją rodzinnego planu zajęć i obowiązków. Trzeba przecież pogodzić i jakimś cudem upchnąć w tygodniowym grafiku wszystkie nasze zobowiązania i dostosować je do planu przeróżnych zajęć dodatkowych naszych dzieci, nie mówiąc o naszych ulubionych aktywnościach. Zatem, często towarzyszy nam stres związany z niepewnością, czy na pewno uda się nam pogodzić basen ze szkołą muzyczną, piłkę nożną z angielskim, czy gitarę z zajęciami plastycznymi? A może jeszcze jakaś inna atrakcyjna oferta zajęć dodatkowych pojawi się na horyzoncie? Szkoda nie skorzystać, przecież tu chodzi o rozwój naszych dzieci! Hmm… Wizja drugiej zmiany w szkole państwowej w wielu przypadkach niestety nie ułatwia sprawy. Zdaje się istny organizacyjny koszmar! Brzmi znajomo?

Jak zatem poradzić sobie z „wrześniową gorączką”? Czy istnieje jakieś rozwiązanie, które ułatwi nam ten trudny jesienny czas, tak by w czasie trwania roku szkolnego móc w pełni czerpać satysfakcję z dokonanych wyborów?
Rozczaruję Was, cudownego panaceum na powyższe bolączki nie ma, przynajmniej ja go JESZCZE nie znalazłam. Istnieją jednak pewne rozwiązania, które z pewnością pomogą trzeźwym okiem spojrzeć na sytuację i szczęśliwie podjąć właściwe decyzje.

Zrób rekonesans

Zanim przedstawisz dziecku ofertę zajęć dodatkowych zrób solidne rozeznanie. Pamiętaj, „nie wszystko złoto co się świeci”. Sprawdź dokładnie podmiot odpowiedzialny za organizację zajęć. Warto wiedzieć, czy firma jest wiarygodna. Nie chcesz przecież, by po miesiącu trwania zajęć nagle zostały zawieszone. Nie ma co ukrywać, najbardziej wiarygodnym źródłem informacji jest poczta pantoflowa. Poszukaj też informacji w Internecie. Nie zapominaj, że inwestujesz nie tylko pieniądze, ale przede wszystkim czas i zaangażowanie Twojego dziecka. Nie chcesz przecież rozczarowań.

Mierz siły (swojego dziecka) na zamiary

W opinii wielu rodziców udział dziecka w zajęciach pozalekcyjnych, które teoretycznie dadzą mu szansę lepszego rozwoju, a zdobyte umiejętności z pewnością przełożą się na sukces w jego dorosłym życiu, nie podlega dyskusji. Ma chodzić i już! Trudno sobie przecież wyobrazić funkcjonowanie w nowoczesnym świecie bez umiejętności programowania, czy znajomości języków obcych. I trudno się z tym nie zgodzić. Wszak wspomniane umiejętności zdecydowanie do tych pożądanych na rynku pracy należą. Jeżeli jednak jesteś świadomy, że Twoja pociecha do prymusów szkolnych nie należy, a odrabianie prac domowych to istna wojna domowa, nie obarczaj go masą zajęć dodatkowych. Niech wybierze jedną aktywność, taką która sprawia mu przyjemność. Pozwoli mu to z pewnością rozładować stres związany z wyzwaniami i obowiązkami szkolnymi. Jeżeli nie jest to absolutnie konieczne, nie szukaj „na siłę” korepetycji z matematyki. Skup się na jego mocnych stronach, niech realizuje swoją pasję, a Ty obserwuj jak z radością rozwija talent.

Sport to zdrowie, bo wszyscy chłopcy z klasy chodzą na piłkę.

Fakt, że większość dzieci w klasie chodzi na piłkę, pływa w sekcji, uczęszcza do szkoły muzycznej, czy chodzi na angielski, nie oznacza, że Twoje dziecko ma się ponieść tej modzie. Nie łap wszystkich srok za ogon. Decyduj mądrze. Stwórz mu szansę na sukces! Jeżeli widzisz, że piłkarza z niego nie będzie, spróbuj znaleźć alternatywne zajęcia, albo po prostu odpuście.

Druga zmiana

Z drugą zmianą zajęć w szkole państwowej nie wygramy. Tworząc plan pracy grup językowych na cały rok szkolny, często zmagam się z trudnościami dotyczącymi konieczności wprowadzenia późnych godzin zajęć. Nigdy jednak nie zaproponuję zajęć ośmiolatkom po godzinie 18:00. Dlaczego? Mija się to z celem, zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym. Zdecydowanie odradzam rodzicom chęć zapisu małego dziecka na angielski w godzinach wieczornych. Efektywność pracy na takich zajęciach spada o 50%. Jak zatem szukać rozwiązania? Wyjścia są przynajmniej dwa, żadne jednak nie jest idealne. Z mojej wiedzy wynika, że rodzice korzystają z obu alternatyw, z większym bądź mniejszym sukcesem. 

Opcja numer 1. Jeżeli nie chcemy by nasze dzieci spędzały poranki same w domu przed telewizorem, bądź na świetlicy szkolnej, szukamy podmiotów, które organizują zajęcia dodatkowe rano. Wychodząc naprzeciw potrzebom rodzin, wiele szkół czy stowarzyszeń ma w swojej ofercie takie rozwiązania. Nasza szkoła również wprowadziła ofertę zajęć w godzinach porannych. Oczywiście, wiąże się to z koniecznością organizacji dowozu dziecka na zajęcia, ale o tym piszę w kolejnym akapicie. Często w szkołach państwowych organizowane są dodatkowe, bezpłatne zajęcia przed godzinami planowych lekcji. Warto zapoznać się ofertą kół zainteresowań i zajęć sportowych proponowanych przez szkołę. 

Opcja numer 2. Rozważamy możliwość przeniesienia dziecka do szkoły pracującej w systemie jednozmianowym i problem udziału w popołudniowych zajęciach już nas nie dotyczy. Uwierz mi, znam wielu rodziców, którzy skorzystali z tej alternatywy. My również 😉

Nieoceniona pomoc ze strony dziadków bądź znajomych

Jeżeli już podjąłeś decyzję o zapisie dziecka na kilka zajęć dodatkowych, a obawa związana z ewentualnymi trudnościami z dowozem na zajęcia nie daje Ci spać, zwyczajnie poproś o pomoc najbliższą rodzinę (dziadków), bądź znajomych. Z doświadczenia wiem, że często pomoc koleżeńska, sąsiedzka jest nieoceniona. Czasami przypadkiem okazuje się, że córka sąsiadów uczęszcza na te same zajęcia co nasze dziecko. W takiej sytuacji, rozwiązanie trudności „dowozowych” pozostaje tylko kwestią ustalenia szczegółów. Często pomagam w organizacji i proponuję rodzicom model naprzemiennego przywożenia i odbierania dzieci z zajęć językowych w naszej szkole. W praktyce wygląda to tak, że jeden rodzic przywozi na zajęcia np. trójkę dzieciaków mieszkających w okolicy, a drugi rodzic dzieci odbiera. Zostaje wprowadzony grafik, który wszystkim odpowiada. My wiemy, który z rodziców odbiera dzieci i problemu nie ma. Proste?

Efektywna sobota

Nie wykluczajcie sobót z planu aktywności swojego dziecka. By odciążyć rodzinny grafik w dni nauki szkolnej warto rozważyć udział w zajęciach realizowanych właśnie w sobotnie przedpołudnia. Faktem jest, że w godzinach porannych organizm ma więcej energii, młody umysł funkcjonuje efektywniej. Na rezultaty nie trzeba będzie długo czekać! A Ty będziesz mieć czas na szybkie zakupy!

Czasami mniej znaczy więcej

Nie zapominajmy, że w całej tej różnorodności ofert zajęć dodatkowych najważniejsze jest zawsze nasze dziecko, które zafascynowane szansą wszechstronnego rozwoju i realizacji swoich pasji, nierzadko znajduje trudność w dokonaniu wyboru, którym zajęciom poświęcić swój wolny czas. Z drugiej strony, my dorośli nie chcemy go w niczym ograniczać i stwarzamy jak najwięcej możliwości zdobywania umiejętności i rozwijania talentów. W efekcie grafik zajęć pozaszkolnych wielu dzieci wypełniony jest po brzegi, a my mamy problem z organizacją naszego życia rodzinnego. Ze smutkiem obserwuję przemęczone dzieciaki, które przytłoczone nadmiarem obowiązków przychodzą na zajęcia językowe wyczerpane. Z trudnością znajdują czas na przygotowanie się do lekcji. Zgodzisz się, że trudno w takiej sytuacji czerpać przyjemność ze wspólnej nauki języka obcego. Często też opuszczają zajęcia, bo rozgrywki sportowe, zgrupowania, występy. Nie trudno w takich sytuacjach o rozległe zaległości. W konsekwencji rodzi się frustracja i niechęć do udziału w zajęciach. Próżno wtedy szukać oczekiwanych postępów w nauce języka. Niestety, nie da się pogodzić wszystkiego!

Warto znaleźć złoty środek.

Z mojego rodzicielskiego doświadczenia wynika, że dziecko musi mieć czas by pobyć samo ze sobą, ponudzić się. W ten sposób odpoczywa. Wybierzcie wspólnie nie więcej niż dwie aktywności, którym dziecko poświęci swój wolny czas. Jeżeli drzemie w nim duch sportowca, zadbaj by w ofercie zajęć znalazły się te rozwijające aktywność fizyczną. Jeżeli zaś jest duszą artystyczną, znajdźcie alternatywę dla młodych muzyków czy malarzy. Koniecznie dołącz do tego zajęcia językowe. I już! Pozostały czas zarezerwujcie dla siebie. Nie ma bowiem nic wspanialszego, niż CZAS, który rodzic może poświęcić swojemu dziecku. Powodzenia!

Leworęczność, jak wygrana w totolotka?

Jedno z wielu moich wspomnień z czasów dzieciństwa związane jest z okresem przedszkolnym. Gdy obrysowywałam kontury szablonu św. Mikołaja nauczycielka zaciekle próbowała nakłonić mnie bym przełożyła kredkę w prawą rękę. Oczywiście pokornie wykonywałam polecenia, ale gdy tylko nie patrzyła, kreśliłam lewą. Wspomnienie tamtych chwil zapadło w mojej pamięci najprawdopodobniej ze względu na intensywne emocje, które mi wtedy towarzyszyły. Taki wewnętrzny brak zgody na to, czego ode mnie oczekiwano, wbrew moim predyspozycjom i wygodzie pisania. Tak, moja lewa ręka dominowała nad prawą, zwłaszcza w pisaniu. W szkole, ingerencji w moją leworęczność ze strony edukatorów nie spotkałam. Trudności nie było, ale pomocy czy wsparcia też nie.  Pamiętam, jak rodzice  próbowali ustalić, po kim mogłam odziedziczyć taką „przypadłość”. Nigdy nam się nie udało. Myślę, że nawet jeżeli któryś z moich pradziadków był leworęczny, nie dane mu było posługiwać się lewą dłonią. Taki społeczny brak zgody dla mańkutów i skuteczne przestawianie dzieci „na prawą stronę” zatarło wszelkie możliwe ślady leworęczności w rodzinie. Gdy okazało się, że moja młodsza córka i bratanica są leworęczne, nikt w rodzinie nie miał już wątpliwości komu po trosze zawdzięczają ten „dar”. Tak, zdecydowanie dar.  

Wiele zmieniło się od moich czasów przedszkolnych. Nikt już nie próbuje nakłaniać dzieci do pisania prawą ręką. Leworęczni są wśród nas i świetnie sobie radzą. Jak mówią statystyki, co dziesiąta osoba jest leworęczna. Czasami ludzie się nam dziwnie przyglądają gdy wypełniamy formularze w banku czy podpisujemy dokumenty. Nierzadko zdarzają się zabawne komentarze, czasami nawet podziw lub zdumienie dotyczące tego, jak trzymamy długopis i kreślimy litery. Sklepy papiernicze pełne są artykułów dla leworęcznych. Bez problemu kupimy nożyczki, zeszyty dla młodszych uczniów z pochyłą linią, długopisy szybko zasychające itp. Przyglądam się temu z zaciekawieniem i otwarcie przyznam, że nigdy z tego nie korzystałam, moja córka też nie. Radzimy sobie bez tych pomocy. Serio.

W szkole czasami bywało trudno, nie ze względu na brak właściwych narzędzi, a na brak wiedzy edukatorów, jak można nas wspierać.
Internet pełen jest naukowych teorii, dotyczących funkcjonowania mózgu, powodów i procesów kształcenia się leworęczności. Nie będę ich przytaczać. Ograniczę się do najistotniejszych kwestii. Będąc jednak osobą leworęczną, mamą „mańkuta” (bardziej lubię angielskie określenie: „lefty”) i nauczycielem, postanowiłam podzielić się z Wami kilkoma obserwacjami i wskazówkami, dzięki wprowadzeniu których możemy znacząco wpłynąć na jakość funkcjonowania i ułatwić naukę leworęcznym dzieciom w praworęcznym świecie.

Leworęczność leworęczności nie równa – czy można być bardziej lub mniej leworęcznym?

Dominacja lewej strony ciała nad prawą oznacza większą aktywność prawej półkuli mózgu w stosunku do lewej. Ma to wpływ na sprawność wszystkich części ciała występujących podwójnie. Leworęczność jest najbardziej rozpoznawalnym objawem takiej sytuacji. Ale co z okiem, uchem i nogą leworęcznych? W przypadku dominacji lewej ręki, nogi, ucha i oka mamy do czynienia z typową lateralizacją jednorodną (lewostronną). Nader często zdarza się jednak, że dziecko, które częściej korzysta z lewej ręki, ma silniejsze prawe oko i/lub prawą nogę, lub na odwrót. Wtedy mamy do czynienia z lateralizacją niejednorodną (skrzyżowaną), którą zaobserwowałam również u siebie i córki, choć dziś śmiało mogę stwierdzić, że „nasilenie” naszej leworęczności jest różne.
Możemy też mieć do czynienia z lateralizacją nieustaloną, gdy trudno określić, która strona jest dominująca. W takiej sytuacji obserwujemy, że dziecko tak samo sprawnie posługuje się zarówno lewą jak i prawą ręką, nogą czy okiem. Jak zatem sprawdzić czy dziecko jest bardziej lub miej leworęczne? Oto kilka domowych sposobów:

Podaj dziecku łyżkę i poproś by zjadło zupę. Nie układaj jej po prawej stronie talerza by nie sugerować wyboru dłoni. Możecie zagrać w badmintona. Zwróć uwagę, w której dłoni chętnie trzyma rakietkę. Sprawdzisz, czy leworęczność objawia się tylko w pisaniu, czy również dotyczy wykonywania innych czynności.

Zagrajcie w piłkę. Zaobserwuj, którą nogą częściej kopie piłkę. Możesz też poprosić by poskakało na jednej nodze. Która wybierze?

Poproś, by zerknęło na ciebie przez „lunetę” z rolki po ręczniku kuchennym, bądź dziurkę od klucza. Zaobserwuj, które oko wybierze.

W domu i w szkole – Jak wspierać leworęczne dzieci w nauce?

Dzieci leworęczne piszą wolniej. Ze względu na zbyt duże napięcie mięśniowe, ręka szybciej się męczy. Potrzebuje odpoczynku. Jakość pisma jest przeważnie niska. Zdarza się, że litery są pochyłe, niekształtne.  Kreśląc lewą ręką, od lewej do prawej strony, dzieci zasłaniają to, co już zostało napisane. Zapobiegając nieprawidłowemu wygięciu nadgarstka często układają zeszyt ukośnie w stosunku do krawędzi ławki, lewym rogiem do góry. Tu może pomóc zeszyt z ukośną liniaturą. By uniknąć rozmazania pisma podkładają czystą kartką pod lewą dłoń, tak by tusz nie został na dłoni. Mają też trudności w określeniu stron swojego ciała i odróżnianiu prawej strony od lewej.

Jak zatem pomóc?

Nie nalegaj, by pisały szybciej! Uwierz, starają się jak mogą. Zdarza się, ze frustrują się sytuacją, kiedy piszą wolniej niż reszta klasy i pozostają w tyle. Potrzebują więcej czasu, by przepisać tekst z tablicy, bądź dokończyć dyktando. By rozluźnić napięcie mięśniowe, warto by robiły króciutkie przerwy w pisaniu na zmianę zaciskając i rozluźniając pięść, bądź wykonując ruch strzepywania wody z dłoni. Jeżeli pozostają w tyle zadbaj, by miały szansę na dokończenie zadania np. w czasie przerwy, bądź w domu. Niech wiedzą, że rozumiesz ich sytuację i potrzeby. Warto zatem przygotować, kopię tekstu, który dziecko będzie mogło zabrać do domu i spokojnie przepisać.

Wieczne pióro nie jest stworzone dla leworęcznych. Idealnym rozwiązaniem, zwłaszcza w początkowym etapie nauki pisania, jest użycie miękkiego ołówka, bądź długopisu z szybkoschnącym wkładem. Mała zmiana, a może pomóc. Nie nalegajmy też, by za wszelką cenę pisały bardzo starannie. Zdarza się również, że częściej niż rówieśnicy zapisują litery w lustrzanym odbiciu. Cierpliwości. Opanowanie tej umiejętności, w większości przypadków, to tylko kwestia czasu i wcale nie musi być oznaką trudności natury dyslektycznej. W przypadku nauki pracy z komputerem, warto dać dziecku szansę wyboru myszki dla prawo lub leworęcznych.

Zadbaj, by uczeń leworęczny zawsze siedział po lewej stronie dwuosobowej ławki. Nie będzie przeszkadzał w pracy sobie i koledze. Zwróć również uwagę na miejsce w sali lekcyjnej. Idealnie jeżeli będzie siedział w środkowym rzędzie, po środku sali, tak by zapewnić sobie dobry dostęp światła.  W domu ustawcie lampkę po prawej stronie biurka, by dziecko nie zasłaniało sobie ręką dostępu światła. Idealnie, jeżeli źródło światła będzie padało na biurko z przodu. Niezwykle ważne jest również ułożenie ciała przy pisaniu. O nadgarstku już wspominałam. Naucz dziecko, by dłoń, nadgarstek i przedramię opierało się o blat stołu. Zadbajcie również o to, by stopy dziecka zawsze stabilnie dotykały podłogi. Można podstawić mały stołeczek, bądź zakupić odpowiednią podstawkę. Ostatnio widziałam takie w IKEI. Fajna sprawa.

Czy wiesz, że…?

Leworęczne dzieci – mali uzdolnieni wrażliwcy

Dominacja jednej półkuli mózgowej nad drugą kształtuje się w okresie dzieciństwa. Otoczenie nie ma na to żadnego wpływu. W toku badań przyjęto, że lewa półkula odpowiedzialna jest za analityczne i logiczne myślenie, prawa – kreatywność, abstrakcyjne myślenie, wyobraźnię czy uzdolnienia artystyczne. Tak na marginesie, obie z córką z łatwością i przyjemnością opanowałyśmy umiejętność szydełkowania, wyszywania, robienia sobie fantazyjnych warkoczy (ku zdziwieniu otoczenia).

Leworęczni sprawniej korzystają z obu półkuli mózgowych, co przekłada się na szybsze procesy myślowe. Dowiedziono, że osoby z bardziej aktywną prawą półkulą mózgu łatwiej uczą się języków obcych, mają bogatsze słownictwo, wykazują się nieszablonowym myśleniem, większą kreatywnością oraz sprawniejszą orientacją w terenie. Ich kreatywność i umiejętność szukania kilku rozwiązań jednego problemu związana jest również z koniecznością dostosowania swojej aktywności i radzenia sobie z trudnościami dnia codziennego w świecie urządzonym jednak zgodnie z potrzebami praworęcznej większości.

W związku z faktem, że współpraca pomiędzy półkulami u osób leworęcznych jest bardziej aktywna,  logiczne myślenie (lewa półkula) bywa wypierane przez emocje (prawa półkula). Często osoby leworęczne mają trudności z opanowaniem emocji, są bardziej wrażliwe. Leworęczne dzieci płaczem reagują na trudności, są bardziej nerwowe, nawet agresywne. Tacy mali wrażliwcy, u których emocje zawsze biorą górę nad rozumem.

Nie ma co kryć, świat jest zdominowany i dostosowany do potrzeb praworęcznych: ułożenie sztućców na stole, myszki do komputera, ustawienie ławek w szkole w stosunku do okien, nie wspomnę o drążku zmiany biegów w samochodzie, czy narzędzi ogrodowych. Jak już wspomniałam, fenomen leworęcznych polega jednak na tym, że bez większych trudności potrafią adaptować się do sytuacji i okoliczności, na które nie mają większego wpływu. Przykładem jest brytyjska monarchini Królowa Viktoria, która choć pisała prawą ręką (prawdopodobnie została przestawiona), gdy malowała czy rysowała korzystała zdecydowanie z lewej. Również bez większych trudności nauczyłam się, obsługiwać manualną skrzynię biegów, czy korzystać z nożyczek lub sztućców. Moja córka ma z tym ostatnim większą trudność, dlatego w naszym domu sztućce nie są układane po stronach talerza, lecz w zbiorczym koszyczku. Równouprawnienie.

W codziennej pracy spotykam leworęczne dzieci. Dumnie przyznaję, że również piszę lewą ręką. Tworzymy wieź. Ze zdumieniem obserwuję, jak każdego dnia stawiają czoła trudnościom, które obce są osobom praworęcznym. Bez obaw! Na szczęście nie postrzegają tego w kategoriach problemu. Przyjmują świat i otoczenie takim, jakie jest. Bywają dumne ze swoje małej odmienności, ale zdecydowanie nie ułomności. Bądźmy zatem otwarci na leworęczne dzieci. Wspierajmy, zachęcajmy do pracy. Kto wie, może właśnie kształtujemy małego geniusza?

9 atutów dobrej szkoły językowej

Gdybym zapytała, dlaczego chcesz, by Twoje dziecko uczyło się języka obcego, z pewnością podałbyś kilka ważnych powodów. Według statystyk, najczęściej wybieraną formą zajęć pozalekcyjnych są kursy nauki języków obcych. Angielski oczywiście wiedzie prym. Nic zatem dziwnego, że szkół językowych na rynku przybywa. Zanim jednak rozpoczniesz poszukiwania tej właściwej, warto odpowiedzieć sobie na jedno pytanie.

Czego oczekujesz? 

Większość szkół ma w swojej ofercie kursy, które właściwie niczym się nie różnią. Oferują podobne wartości: praca w małych grupach, pod okiem wykwalifikowanych lektorów, z użyciem nowoczesnych technologii, metod i form pracy. Ceny też są zbliżone. Często spotykam rodziców, którzy zapisują dziecko na kurs angielskiego nie mając konkretnych oczekiwań. Po prostu liczą na to, że w miarę szybko nauczy nowego języka. I niestety zdarza się, że kupują ładnie opakowany produkt, nie zaglądając do środka. W konsekwencji pojawia się rozczarowanie. Zastanów się zatem, jakie masz oczekiwania w stosunku do szkoły językowej, bo na pewno je masz. Może Twoim celem jest, by dziecko dobrze radziło sobie z językiem w szkole? Może oczekujesz, że zdobędzie wiedzę i umiejętności, które pomogą mu stawić czoła egzaminom zewnętrznym (egzamin po ósmej klasie, matura)? Może chciałbyś, by zdobyło certyfikat międzynarodowy potwierdzający znajomość języka na odpowiednim poziomie? A może po prostu chcesz, by nabierało pewności siebie, nauczyło się komunikować i rozwijać językowo na miarę swoich indywidualnych możliwości?

Jeżeli już określiłeś swoje oczekiwania pozwól, że podzielę się z Tobą 9. wskaźnikami, które warto wziąć pod uwagę dokonując analizy ofert lokalnych szkół językowych w poszukiwaniu tej właściwej. Dobrze przeprowadzona rozmowa z rodzicem w czasie pierwszego spotkania w SJO powinna pomóc rozwiać większość Twoich wątpliwości. Warto się zatem do niej przygotować.

Diagnoza językowa

Pierwszą rzeczą, na którą powinieneś zwrócić uwagę jest proces rekrutacji. Sprawdź w jaki sposób dziecko jest kwalifikowane do grupy językowej. Z doświadczenia wiem, że w przypadku dzieci starszych sam test poziomujący nie wystarczy. By dokonać bardziej wnikliwej oceny poziomu umiejętności językowych, warto rozszerzyć diagnozę o rozmowę w języku obcym. Diagnoza dzieci młodszych to głównie zabawa językiem, ale też sposób na pokazanie rodzicom, jak funkcjonuje szkoła oraz jakie metody pracy są wykorzystywane w czasie zajęć. Taka lekcja otwarta, ale również możliwość zapoznania dziecka z salą lekcyjną i nawiązania pierwszych pozytywnych relacji.

Małe grupy

Zwróć szczególną uwagę na liczebność grup. Najlepszym środowiskiem do nauki jest grupa rówieśnicza. Dzieci uczą się nie tylko od nauczyciela, ale również od siebie nawzajem. Najefektywniejsza praca odbywa się w zespołach 4-8 osobowych. W grupie dzieci czują się bezpiecznie. Nawiązują nowe relacje, uczą się współpracy i funkcjonowania w zespole. Co więcej, praca w parach i małych grupach sprzyja procesom przetwarzania informacji i efektywnego zapamiętywania nowych treści.

Wykwalifikowana kadra

Warto wiedzieć jakie kwalifikacje i doświadczenie zawodowe posiadają lektorzy, którym powierzasz edukację językową swojego dziecka. Dowiedz się, czy forma prowadzenia zajęć nie ogranicza się tylko do pracy z podręcznikiem kursowym, a dzieci nie są zasypywane ogromem prac domowych i testów. Super, jeżeli szkoła korzysta z multimediów i interaktywnych form pracy. Atutem jest, jeżeli zatrudnia metodyka, który m.in. czuwa nad procesem rekrutacji, prawidłową realizacją założonego programu nauczania i stosowanymi metodami pracy.

Kontakty z rodzicami

Sprawdź, jak szkoła językowa dba o relacje na linii Szkoła-Rodzic. Warto dowiedzieć się, czy są organizowane spotkania z rodzicami, w czasie których możesz uzyskać informacje o postępie w nauce swojego dziecka. Czy możesz liczyć na wskazówki dotyczące tego jak wspierać je w nauce? Może szkoła korzysta z „dziennika elektronicznego”, dzięki któremu będziesz na bieżąco z tym, co dzieje się na zajęciach?

Cena kursu języka angielskiego

Dowiedz się, co zawiera cena kursu językowego. Często są to materiały edukacyjne, korzystanie z biblioteki szkolnej, czy certyfikat wręczany na koniec roku szkolnego. Wiele szkół organizuje eventy tematyczne, warsztaty, konkursy, których celem jest podtrzymywanie motywacji dzieci do nauki języka oraz budowanie relacji w społeczności szkolnej. Warto z nich korzystać! Zdarza się, że udział jest dodatkowo płatny, warto zatem ustalić tę kwestię przy podpisywaniu umowy.

Większa, znaczy lepsza?

Nie zawsze. Duża szkoła daję szansę anonimowości i jest bardziej rozpoznawalna. W małych, lokalnych szkołach wszyscy znają wszystkich. Niezależnie od wielkości warto jednak pamiętać, że szkoła, do której trudno się dostać, nie bez powodu cieszy się tak dużym zainteresowaniem. Najprawdopodobniej stoi z nim jakość oferowanych usług.

Lokalizacja

Lokalizacja jest ważna. Na podstawie przeprowadzanych wśród rodziców ankiet wiem, że w głównej mierze o wyborze mojej szkoły zdecydowała renoma i lokalizacja. Bliskość domu ma znaczenie głównie ze względów komunikacyjnych. Rozejrzyj się, może w Twojej okolicy znajduje się małe dobre centrum językowe, do którego Twoje dziecko będzie mogło dojeżdżać rowerem? Wspaniale, jeżeli będzie nieopodal parking, miejsce, gdzie rodzice będą mogli poczekać na swoją pociechę, bądź supermarket, by zrobić szybkie zakupy.

Egzaminy międzynarodowe

Jeżeli jednym z Twoich celów jest chęć przystąpienia do egzaminów międzynarodowych i zdobycia certyfikatu językowego poszukaj szkoły, która współpracuje z organizacjami takim jak np. Cambridge Assessment English. Szkoły ze statusem Exam Preparation Centre przygotowują dzieci, młodzież i dorosłych do egzaminów Cambridge English Qualifications. Uzyskanie certyfikatu językowego wiąże się z prestiżem, a Ty masz możliwość weryfikacji swojej inwestycji w edukację językową.
Większość szkół przeprowadza również wewnętrzne egzaminy semestralne i roczne, które dają obraz zdobytych umiejętności językowych.

Kwestie formalne

Dobrze zapoznaj się z treścią umowy, którą podpisujesz ze szkołą językową. Powinna zawierać wszystkie najważniejsze informacje dotyczące organizacji kursu językowego np. liczba godzin i liczebność grupy, forma realizacji i harmonogram realizacji zajęć. Zwróć szczególną uwagę na płatności, kwestię odwołania pojedynczych zajęć, zapis dotyczący możliwości rozwiązania umowy oraz RODO. Wiele szkół dołącza do umów regulamin pracy szkoły. Zanim podpiszesz umowę upewnij się, że wszelkie kwestie są dla Ciebie jasne.

Alternatywne źródła informacji

Odpowiedzi na wiele z powyższych pytań powinieneś uzyskać w czasie rozmowy z pracownikiem szkoły. Faktem jednak jest, że dodatkowym nieformalnym źródłem informacji jest tzw. poczta pantoflowa. Jeżeli nadal masz wątpliwości, którą szkołę wybrać, zapytaj znajomych, zajrzyj do Internetu. Ten z pewnością Cię nie zwiedzie, a ludzie prawdę powiedzą.

Sukces na miarę możliwości

Pamiętaj, że niezależnie jak świetną renomą cieszy się dana szkoła, zawsze najważniejsze w procesie poszukiwań jest Twoje dziecko i jego potrzeby. Wierzę, że wszystkie dzieci są zdolne i każde z nich zasługuje na sukces na miarę swoich możliwości. Nie istnieje twór zwany „brakiem umiejętności językowych”. Trzeba jedynie znaleźć właściwe narzędzie, metodę przy pomocy której odkryjemy indywidualny styl uczenia się, tak by pomóc dziecku rozwijać jego kompetencje językowe. Może warto zatem poszukać szkoły językowej, która oprócz dbania o wysokie standardy nauczania, będzie również w stanie dostosować się do możliwości poznawczych swoich uczniów, a nie na odwrót.

Ufam, że moje wskazówki okażą się choć trochę pomocne w Twoich poszukiwaniach. Powodzenia!